Hejka. Jak mija wam dzisiejszy dzień? 🙂 Mam nadzieję, że znajdziecie chwilę na przeczytanie mojego wpisu na temat mitów dotyczących depilacji. Dowiecie się z niego m.in.
- Czy włoski po depilacji rosną grubsze?
- Czy depilator naprawdę łapie tylko długie włoski?
- Czy można usunąć opaleniznę podczas depilacji?
- Czy usuwanie włosków depilatorem boli?
To tematy, nad którymi pewnie wiele z was się zastanawiało, myśląc na przykład o tym, czy wymienić tradycyjną maszynkę do golenia na depilator. Zdaję sobie z tego sprawę, bo wystarczy prześledzić, jakie są najpopularniejsze wyszukiwania w sieci dotyczące tej kwestii. I właśnie stąd mój pomysł na ten wpis. Chciałam zebrać w jednym miejscu wszystkie najpopularniejsze mity na temat depilacji i rozwiać wasze wątpliwości co do tego, jak bezpiecznie i bezboleśnie usuwać zbędne owłosienia.
Zacznijmy od tego,
Czym jest depilacja?
Każdy o niej słyszał, ale okazuje się, że nie każdy jest w stanie powiedzieć, czym odróżnia się od golenia. Podczas gdy różnica jest banalnie prosta. Golenie polega na przycięciu włosków tak, aby nie wystawały ponad skórę, natomiast podczas depilacji zbędne owłosienie zostaje wyrwane wraz z cebulkami.
Stąd czas odrastania włosków po depilacji jest zdecydowanie dłuższy – nawet kilka tygodni.
Dawniej byłam zwolenniczką tradycyjnego golenia. Jednorazowa maszynka wystarczała mi na pozbycie się zbędnego owłosienia z pach, nóg i okolic bikini. Najbardziej jednak przeszkadzało mi, że już kolejnego dnia krótkie, kłujące włoski pojawiały się w tych miejscach. Syzyfowa praca! Czemu od razu nie zdecydowałam się na depilator? Bo nasłuchałam się za dużo plotek na temat depilacji i zwyczajnie się jej bałam!
Z uwagi na to, że kiedyś sama wierzyłam w mity na temat depilacji, chciałabym rozprawić się z nimi raz na dobrze. Oto teorie, w które nie powinniście wierzyć!
MIT 1 – GRUBSZE WŁOSY PO DEPILACJI
Jednym z najczęstszych argumentów przeciwko depilacji jest fakt, że podobno z każdym kolejnym zabiegiem włosy stają się grubsze, mocniej zakorzenione i trudniejsze do usunięcia. Bzdura! Depilator wręcz osłabia mieszki włosowe, przez co każdy kolejny włos wyrasta cieńszy i słabszy. Stąd np. problem wrastających włosów, które są po depilacji na tyle słabe, że nie potrafią przebić się przed wierzchnią warstwę skóry. Czyli mamy zarówno plusy (wzrost cieńszych włosów w mniejszej ilości), jak i minusy.
MIT 2 – TYLKO DŁUGIE WŁOSY DO DEPILACJI
Kolejne powtarzane kłamstwo dotyczy długości włosów, które nadają się już do depilacji. I tutaj wersje są różne, ale wszystkie sprowadzają się do tego, że depilator nie da rady krótkim włoskom i meszkowi, który często mamy na skórze. Jaka jest prawda? Wszystko zależy od depilatora, ale dobrej jakości depilator radzi sobie nawet z bardzo małymi włoskami. Klucz to odpowiednio zaprojektowana głowica i urządzenie, które nie ma kilkunastu lat. Jako ciekawostkę powiem wam, że aby usunąć włoski woskiem, muszą one być nawet 4 razy dłuższe niż do usunięcia depilatorem.
MIT 3 – DEPILACJA USUWA OPALENIZNĘ
O tym w sumie dowiedziałam się od moich przyjaciółek, które przestrzegały mnie latem przed depilatorem, mówiąc, że usunę sobie w ten sposób opaleniznę. Okazało się, że to nieprawda! Opalenizna to zmiana koloru skóry, która wynika ze wzrostu poziomu melaniny w komórkach. Żadna depilacja nie ma wpływu na kolor skóry – wyrywamy włoski i (co najwyżej) złuszczamy delikatnie martwy naskórek, kiedy przesuwamy głowicą depilatora po skórze. Stąd intensywna depilacja może np. nieznacznie rozjaśnić sztuczną opaleniznę, ale tej normalnej nie zaszkodzi.
MIT 4 – DEPILACJA JEST BOLESNA
Tutaj po raz kolejny rzeczywistość minęła się z moimi przypuszczeniami i tym, co mówili wszyscy wokół. Przestrzegali mnie przed tym, że depilacja jest bardzo bolesna i mogę tego nie wytrzymać. Być może to kwestia odporności na ból, ale wyrywanie włosów wcale nie jest aż tak bolesne. Powoduje co prawda pewien dyskomfort, bo jednak wyrywamy owłosienie wraz z cebulkami siłą, ale da się to przeżyć. Zwłaszcza w czasach, gdy depilatory wyposażone są w nakładki masujące lub chłodzące, które łagodzą ból odczuwalny podczas zabiegu. Polecam też depilację pod wodą, która jest mniej bolesna, ale (WAŻNE) potrzebny jest do tego specjalny wodoodporny depilator.
Podsumowanie:
Większość tego, co słyszałam na temat depilacji, okazało się nieprawdą. Niestety przekonałam się o tym dopiero na własnej skórze. Więc gdybym nie była na tyle odważna, żeby spróbować mimo tego, że wokół mnie powtarzali mity na temat depilacji, to nadal goliłabym się codziennie maszynką.
Zachęcam, żebyście same przetestowały, jak depilacja sprawdza się u was! 🙂
Dodaj komentarz